Niewiele jest epizodów w XX – wiecznych dziejach Polski, które tak dalece uległyby zmitologizowaniu, jak wydarzenia z jesieni 1938 r. związane z wkroczeniem wojsk polskich na Zaolzie i włączeniem tego obszaru w granice Rzeczpospolitej. Nie doczekawszy się, mimo upływu wielu dziesięcioleci, rzetelnej, wszechstronnej analizy historycznej, stały się domeną publicystyki i propagandy. Już wkrótce po klęsce wrześniowej zaczęto prezentować je jako kwintesencję błędnej, tromtadrackiej polityki „sanacyjnych pułkowników”. W okresie stalinowskim przypominanie wydarzeń z 1938 r. stało się jednym z najskuteczniejszych instrumentów, przy użyciu których komunistyczna propaganda mogła podejmować próby skompromitowania II Rzeczpospolitej. Wkroczenie wojsk polskich na Zaolzie urosło do rangi symbolu „zbrodniczej polityki sanacyjnego reżimu”, który nie zawahał się, by „we współpracy z Hitlerem” wziąć udział w „rozbiorze Czechosłowacji”. Jakkolwiek wraz z postępującą liberalizacją już w okresie PRL-u w fachowej literaturze zaczęły pojawiać się interpretacje podważające ów stereotyp, zdążył się on na tyle utrwalić w świadomości Polaków, że kiedy po 1989 r. powstały warunki, aby dokonać rzetelnego rozrachunku z przeszłością i wydobyć z niej także niechlubne karty, wydarzenia zaolziańskiej jesieni 1938 r. stały się – obok antysemityzmu – najczęściej bodaj przywoływanym i najchętniej eksploatowanym przykładem „polskiej hańby”. Obecnie pojęcie „Zaolzie 1938” już niemal powszechnie funkcjonuje jako hasło, od którego Polacy mają zwyczaj rozpoczynać narodowy rachunek sumienia i które staje się jednocześnie ironicznym synonimem polskich ambicji mocarstwowych.
Tymczasem na Śląsku Cieszyńskim, inaczej niż w pozostałych częściach Polski, których mieszkańcy z oczywistych względów Zaolzie traktują jako odległy i niezbyt interesujący skrawek ziemi, wydarzenia z 1938 r. nadal stanowią historię żywą, z której oceną nie zdołano się uporać. Dominujący w Polsce schemat interpretacyjny nakłada się tu na przekazywane w rodzinnym kręgu wspomnienia o czeskiej agresji ze stycznia 1919 r., zawodzie i poczuciu krzywdy, z jakim przyjęto rozstrzygnięcie Rady Ambasadorów Ententy, na mocy którego w 1920 r. zachodnia część Śląska Cieszyńskiego, zamieszkała przez polską większość, znalazła się w granicach Czechosłowacji, a wreszcie o wieloletnim oczekiwaniu na zmianę tego stanu i entuzjazmie, z jakim tutejsi Polacy witali w 1938 r. wkraczające na Zaolzie oddziały Wojska Polskiego, w fakcie tym widząc nie tylko wyrównanie rachunku krzywd, ale i ziszczenie się mitu o „powrocie na łono Macierzy”. Owe całkowicie sprzeczne interpretacje, zderzając się z sobą, sprawiły, iż wydarzenia z jesieni 1938 r. uległy na Śląsku Cieszyńskim tabuizacji. Cieszyńscy Polacy, tak chętnie wykorzystujący wszelkie okazje, aby publicznie przypominać wydarzenia świadczące o chlubnej przeszłości regionu i patriotyzmie jego mieszkańców, kolejne rocznice włączenia Zaolzia w granice Rzeczpospolitej skwapliwie przemilczają. Dla członków starszych generacji, pamiętających ów fakt z autopsji, nie do przyjęcia jest bowiem konieczność przypominania i opisywania go w kategoriach hańby. Dla wielu z nich hańbiące jest raczej to, iż ta sama Polska, którą z entuzjazmem witali w październiku 1938 r. i która już kilka miesięcy później, gdy Zaolzie traktować zaczęła niemal jak kolonię, pokazała im swoje drugie oblicze, tak różne od wyobrażeń wyniesionych z lektury Mickiewicza i Słowackiego, teraz każe się im dawnego entuzjazmu wstydzić i – w istocie – sprzeniewierzać się niegdysiejszym ideałom. Z kolei dla młodszych pokoleń, dla których wydarzenia z jesieni 1938 r. stanowią zamknięty rozdział i których historyczną świadomość w równej mierze kształtowały przekazy rodzinne, jak oficjalne interpretacje, włączenie Zaolzia do Polski jest wydarzeniem, o którym wygodniej jest zapomnieć. Zależnie bowiem od okoliczności, jego przywołaniem narazić się można to na oskarżenia o zaściankowość i hołdowanie kresowemu nacjonalizmowi, to zaś na zarzut braku patriotyzmu i ulegania politycznej poprawności.
*
Że przedstawiona wyżej diagnoza stanu historycznej świadomości cieszyńskich Ślązaków okazała się trafna i że jednocześnie autentyczna, choć nie do końca chyba świadoma, pozostaje potrzeba otwartego zmierzenia się z przeszłością, wyraźnie ujawnił zorganizowany 2 października 2003 r. w Książnicy Cieszyńskiej wernisaż wystawy „Zaolzie 1938. Dokumenty – relacje – opinie”, w trakcie którego autorom ekspozycji przyszło odebrać sporo gratulacji z powodu odwagi, jaką mieli ponoć zademonstrować, decydując się na przypomnienie wydarzeń sprzed 65 lat. Obserwacje te znalazły potwierdzenie również w licznych relacjach i komentarzach, jakie po otwarciu wystawy ukazały się na łamach regionalnej prasy, także czeskiej, a przede wszystkim w największej bodaj w historii wszystkich zorganizowanych dotąd przez Książnicę Cieszyńską wystaw liczbie osób, które zdecydowały się ekspozycję „Zaolzie 1938” zwiedzić. Wydaje się więc, że zasadniczy cel wystawy został osiągnięty. Udało się za jej pośrednictwem nie tylko przełamać zbiorowe tabu, ale i wykazać, że obecnie brak jest już jakichkolwiek powodów, dla których wydarzenia zaolziańskiej jesieni 1938 r. należałoby przemilczać i że różne interpretacje owych wydarzeń są nie tylko nieuniknione, ale i dopuszczalne. Wbrew bowiem obawom, formułowanym już choćby przez niektórych uczestników wernisażu, ani po jednej, ani po drugiej stronie granicznej Olzy wystawa nie wywołała negatywnych emocji, nie ożywiła resentymentów, ani nie rozogniła na nowo polsko-czeskich sporów. Minął już czas, gdy o przeszłości Śląska Cieszyńskiego dyskutować można było jedynie przy użyciu czarno-białych schematów albo wcale, bo każdą próbę otwartej dyskusji krępowały obawy, że może się ona wymknąć spod kontroli i to, co wydawało się tylko historią, na nowo stanie się polityką.
*
Najczęstszym błędem popełnianym przez historyków i publicystów zajmujących się wydarzeniami zaolziańskiej jesieni 1938 r., jest ich opisywanie i rozpatrywanie w oderwaniu od szerszego historycznego kontekstu, z pominięciem polsko-czeskiego konfliktu z lat 1918 – 1920, który doprowadził do powstania „problemu Zaolzia”, a zarazem bez odwoływania się do wydarzeń późniejszych, kiedy to za sprawą już nie dyplomacji Ententy, jak miało to miejsce w 1920 r., ale w efekcie decyzji podejmowanych w Moskwie, „problem Zaolzia” został definitywnie zamknięty. Autorzy wystawy, nie chcąc owego błędu powielić, ekspozycję poprzedzili prologiem, zarysowującym o dwadzieścia lat wcześniejszą genezę zaolziańskiej jesieni 1938 r., a zakończyli epilogiem, ukazującym ciąg wydarzeń, które doprowadziły do podpisania w 1958 r. układu o granicach pomiędzy Republiką Czechosłowacką a Polską Rzeczpospolitą Ludową, definitywnie kończącego polsko-czeski spór o Zaolzie. Zasadnicza część ekspozycji podzielona została na trzy części. W pierwszej zaprezentowano źródła drukowane oraz autentyczne dokumenty, przede wszystkim o cieszyńskiej proweniencji, związane z wkroczeniem wojsk polskich na Zaolzie i przejęciem tego obszaru przez polską administrację. Część druga poświęcona została przedstawieniu prasowych i pamiętnikarskich relacji z wydarzeń, jakie rozegrały się na tym terenie w październiku 1938 r. W części trzeciej wreszcie zaprezentowano polskie i czeskie opracowania historyczne i teksty publicystyczne podejmujące problem Zaolzia i zawierające sprzeczne oceny wydarzeń z 1938 r. Całość, dla przywołania ówczesnej atmosfery, zilustrowana została fotografiami ukazującymi kolejne etapy przejmowania Zaolzia przez polskie wojsko i przedstawiającymi wizyty, jakie na zajętym już obszarze składali przedstawiciele najwyższych władz RP. Celem wystawy nie było zrekonstruowanie pełnego przebiegu wydarzeń związanych z włączeniem Zaolzia w granice RP, ani tym bardziej sformułowanie ich nowej oceny. Zgodnie z zamierzeniami organizatorów, ekspozycja stanowić miała jedynie próbę przełamania tabu, jakim wydarzenia te pozostają obciążone w świadomości mieszkańców Śląska Cieszyńskiego i ośmielenia tych ostatnich do refleksji i otwartej dyskusji nad tym, co przed 65 laty wydarzyło się w ich regionie. Stąd też autorzy ekspozycji, świadomie rezygnując z opatrywania jej własnym komentarzem, w jego miejscu umieścili cytaty ilustrujące odmienne sposoby interpretacji i oceniania wydarzeń z 1938 r.
*
Wystawa „Zaolzie 1938. Dokumenty – relacje – opinie”, przygotowana w oparciu o materiały pochodzące ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej, Muzeum Śląska Cieszyńskiego, Archiwum Państwowego w Katowicach Oddział w Cieszynie oraz od osób prywatnych, otwarta była dla publiczności w galerii Książnicy Cieszyńskiej od 2 X 2003 r. do 23 I 2004 r. Zainteresowanie, z jakim się w tym czasie spotkała, sprawiło, iż jej organizatorzy postanowili udostępnić ją w formie prezentacji elektronicznej, w nadziei, że również w tej postaci skłaniać może ona do refleksji nad wydarzeniami zaolziańskiej jesieni 1938 r. i do przełamywania mitów i uprzedzeń, którymi interpretacje owych wydarzeń pozostają obciążone.